Regulatoryjna kontrola konta Tesli na Twitterze
W kwietniu tego roku, Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) poinformowała Teslę, że nie może już nazywać swojego półautonomicznego oprogramowania 'Full Self-Driving', zalecając dodanie słowa 'nadzorowane'. Okazuje się, że nie wszyscy w zespole social media Tesli zostali o tym poinformowani, ponieważ ich wpisy wciąż sugerują, że FSD jest w rzeczywistości 'w pełni' autonomiczne, przynajmniej według wiadomości e-mail od NHTSA.
Ostatnie e-maile z NHTSA ujawniają obawy związane z komunikacją Tesli. Wymieniają one przykładowe tweety, które zdają się sugerować, że FSD działa w pełni autonomicznie. Ponadto, konto Tesli na X (wcześniej Twitter) wielokrotnie powielało lub popierało posty, które prezentują niebezpieczne zachowania kierowców.
NHTSA podkreśla, że zamieszczenie takich treści może wpływać na odbiorców, sugerując, że FSD-Supervised działa jak szofer lub 'Robotaxi', a nie jako system wspomagania kierowcy, który wymaga ciągłej uwagi oraz interwencji. Przykładowe posty zostały wymienione w komunikacji.
Platformy mediów społecznościowych są cennym narzędziem komunikacji z publicznością, często bardziej efektywnym niż podręczniki dla właścicieli. NHTSA zauważa, że posty Tesli mogą być postrzegane jako missowanie szansy na ostudzenie entuzjazmu dla nowego produktu poprzez ostrzeżenia dotyczące jego właściwego użytkowania.
Rzeczywiście, wcześniejsze posty mocno sugerowały, że Tesle mogą jeździć bez interwencji człowieka. Niektóre komenatrze stwierdzały nawet, że FSD mogłoby być użyte jako pomoc dla nietrzeźwych kierowców, co byśmy w branży określili jako 'straszny pomysł'.
Od otrzymania listu od NHTSA, tweety Tesli stały się bardziej stonowane, mówiąc rzeczy jak 'wszystko, co musisz zrobić, to nadzorować'. Niemniej jednak, pozostaje pytanie, czy szczególnie retweety wideo są wystarczająco ostrożne. NHTSA wskazała na jeden z filmów na kanale YouTube Tesli, uznając go za stosowny, ponieważ 'kierowca miał ręce blisko koła kierownicy, co sugerowało gotowość do interwencji'. Jednak promocja wideo przez konto Tesli na Twitterze często pokazuje kierowców bez rąk w kadrze, nie mówiąc już o tym, że nie są one nawet blisko koła.
Choć promowanie funkcji FSD, której Tesli brakuje, ostatnio osłabło, firma nadal zdaje się zbliżać do iluzji pełnej autonomii, nie zrażąc jednocześnie regulatorów. W obliczu zbliżających się zmian, kiedy Musk będzie miał duży wpływ na budżety organów regulacyjnych od stycznia, pojawia się pytanie, jaki to wpłynie na agencje, takie jak NHTSA, które kontrolują jego firmy. CEO Tesli już zapowiedział redukcje, a agencje otrzymujące fundusze federalne są skłonne zyskać przychylność Muska, aby uniknąć niekorzystnych cięć. Jeżeli to presja regulacyjna utrzymuje nawet konto Tesli na Twitterze w ryzach, co się stanie, gdy regulatorzy będą potrzebować jego zgody na swoje budżety?